Nowe wyzwania dla praworządności w UE: raporty KE i PE wskazują na zagrożenia
Komisja Europejska opublikowała nowe sprawozdanie na temat stanu praworządności w państwach członkowskich UE. Wcześniej swoje stanowisko, w nawiązaniu do raportu dotyczącego 2024 roku, przedstawił także Parlament Europejski. Obie instytucje wskazują na pewne postępy, ale także na zagrożenia, jakie wciąż są obecne w kontekście m.in. wolności mediów, niezależności sądownictwa, wykorzystywania funduszy europejskich czy przestrzegania praw mniejszości. PE apeluje o silniejsze instrumentarium, które umożliwi lepszą ochronę praworządności w UE.
– Praworządność jest jednym z fundamentów funkcjonowania Unii Europejskiej. Bez przestrzegania jej zasad po prostu może się ona, mówiąc kolokwialnie, rozlecieć. Dlatego że mamy coraz więcej negatywnych doświadczeń z krajami takimi jak Polska Kaczyńskiego czy Węgry Orbána, obecnie też Słowacja Fico, w których praworządność z punktu widzenia wartości unijnych jest lekceważona. To może oznaczać po prostu lekceważenie wszelkich innych polityk unijnych, wyroków europejskich trybunałów czy zaleceń Komisji Europejskiej. Bez praworządności, bez tej ramy, która łączy to wszystko, Unia Europejska po prostu nie może funkcjonować – mówi agencji Newseria Michał Wawrykiewicz, europoseł KO. – Dlatego instytucje unijne, takie jak Komisja, Rada czy Parlament, podejmują działania mające na celu monitorowanie stanu przestrzegania praworządności we wszystkich krajach.
Komisja Europejska w środę 9 lipca opublikowała szóste roczne sprawozdanie, w którym przeanalizowano rozwój sytuacji w zakresie praworządności we wszystkich państwach członkowskich, a także w Albanii, Czarnogórze, Macedonii Północnej i Serbii. KE podkreśla, że w wielu państwach członkowskich odnotowano pozytywne zmiany, ponieważ przeprowadzono istotne reformy w czterech kluczowych obszarach: wymiarze sprawiedliwości, zwalczaniu korupcji, wolności mediów oraz instytucjonalnych mechanizmach kontroli i równowagi. Od 2020 roku na forum UE podniesiono wspólne standardy, m.in. poprzez przyjęcie europejskiego aktu o wolności mediów, który ma eliminować systemowe luki w otoczeniu regulacyjnym mediów, czy pakietu antykorupcyjnego, który ma wzmocnić unijny system sankcji za korupcję w wymiarze zewnętrznym UE. Komisja przyznaje jednocześnie, że w niektórych krajach sytuacja pozostaje „poważna”. Sprawozdanie zawiera szczegółowe zalecenia skierowane do wszystkich państw członkowskich.
Wcześniej swój raport opublikował i przyjął Parlament Europejski jako wkład do sprawozdania KE.
– Komisja robi to już od pięciu lat w swoim raporcie, przeglądając kraj po kraju i dając rekomendacje, zalecenia co do zasad przestrzegania praworządności. Parlament robi to w nieco inny sposób, bardziej sektorowo, przyglądając się, jak wygląda to strukturalnie w całej Unii Europejskiej, jeśli chodzi o niezależność sądownictwa, wolność mediów, przestrzeganie praw wolności, cyberataki, czyli wszystkie przestrzenie, które łącznie składają się na praworządność, są opisane w tym raporcie – mówi Michał Wawrykiewicz, współautor sprawozdania PE.
PE podkreślił potrzebę niezależnych i skutecznych systemów sądownictwa z wysoko wykwalifikowanym personelem oraz wagę oceny trwających reform w państwach członkowskich, potępiając jednocześnie ingerencję w śledztwa korupcyjne i nadużywanie systemów sądownictwa do celów politycznych. Parlament ponowił apel o silniejsze egzekwowanie wartości UE i orzeczeń TSUE, ostrzegając, że zagrożona jest legitymacja porządku prawnego UE. Raport podkreśla pogorszenie ochrony mniejszości i grup wrażliwych, ze szczególnym uwzględnieniem osób LGBTIQ+. Potępia też ataki na wolność prasy, wykorzystywanie oprogramowania szpiegującego przeciwko dziennikarzom i społeczeństwu obywatelskiemu oraz rozpowszechnianie dezinformacji podważającej procesy demokratyczne.
– Pewnego rodzaju nowością są postulaty dotyczące ulepszenia tzw. toolboxu, czyli instrumentarium Unii Europejskiej służącego do ochrony praworządności. Są postulaty dotyczące np. powołania stałej grupy eksperckiej pracującej przy Komisji, która będzie monitorowała sytuację we wszystkich krajach unijnych. Jest postulat powiązania naruszeń praworządności z instytucjami wspólnego rynku, aby w inny sposób niejako nakładać sankcje na państwa członkowskie, które nie przestrzegają zasad, ponieważ dotychczasowe doświadczenia pokazują, że nawet najsroższe sankcje finansowe czasami po prostu nie działają. Węgry są doskonałym przykładem całkowitego lekceważenia zaleceń Komisji i wyroków europejskich trybunałów – podkreśla europoseł KO.
W sprawozdaniu PE wspomniano o ciągłym naruszaniu wartości UE przez Węgry, odniesiono się do politycznych wpływów na prokuraturę i niewłaściwego wykorzystywania funduszy unijnych.
– Unia Europejska w obecnym stanie prawnym nie może nikogo wyrzucić ze Wspólnoty, traktaty tego nie przewidują, natomiast myślę, że twórcy UE też nie przewidzieli takiej sytuacji, że kraje członkowskie w sposób systemowy będą naruszać praworządność i wspólne reguły w sposób tak ostentacyjny, jak robi to w tej chwili rząd Orbána na Węgrzech czy jak wcześniej robił to rząd Kaczyńskiego w Polsce. Naprzeciw takim wyzwaniom Unia Europejska musi wyjść – mówi Michał Wawrykiewicz. – Wyobraźmy sobie sytuację, w której poszczególne kraje, jeden za drugim odmawiają wykonywania wyroków Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu czy odmawiają wykonywania zaleceń Komisji, praw uchwalanych przez Radę i Parlament. To jest niemożliwe, bo wtedy Unia się rozleci i nie przetrwa w dłuższej perspektywie.
Jak podkreśliła w swoim raporcie Komisja Europejska, nowa generacja unijnych instrumentów wydatkowania, które zostaną przedstawione jako część wieloletniego budżetu po 2027 roku, zagwarantuje, że praworządność pozostanie koniecznością w przypadku funduszy UE. Posłowie do PE podkreślają potrzebę „bardziej kompleksowego zestawu narzędzi”, który ściślej powiąże finansowanie UE z przestrzeganiem praworządności.
– UE ma instrumenty sankcyjne, które blokują rzeczywiste funkcjonowanie w jej ramach, takie jak chociażby blokowanie prawa głosu w ramach procedury art. 7 – mówi europoseł. – Natomiast doświadczenia z Polską i Węgrami pokazują, że skuteczność tego instrumentu jest bardzo ograniczona, ponieważ na samym końcu wymaga jednomyślności wśród państw, więc jest to de facto instrument nieskuteczny. Dlatego w tym raporcie o praworządności postulujemy, aby zupełnie inaczej spoj