Nawet 80 proc. sklepów internetowych wprowadza w błąd ekologicznie
Niezwykle ważne dane napłynęły z Komisji Europejskiej, które wskazują, że aż 80 proc. sklepów internetowych, stron internetowych i reklam zawiera informacje na temat wpływu produktów na środowisko. Jednak badania Unii Europejskiej ujawniają przerażający fakt, że ponad połowa tych deklaracji jest niepełna lub wprowadzająca w błąd, co wskazuje na powszechnie występujący greenwashing – praktykę budowania fałszywego wizerunku ekologicznego. Aby skutecznie zwalczyć to zjawisko, konieczne jest wprowadzenie przepisów regulujących je zarówno na poziomie krajowym, jak i unijnym, co może nastąpić już w przyszłym roku.
– Kiedy mówimy o greenwashingu, mamy na myśli praktyki wprowadzania konsumentów w błąd, co jest niewłaściwe i nieuczciwe – podkreśla Magda Biernat-Kopczyńska, kierowniczka ds. regulacji w Rekopol Organizacji Odzysku Opakowań. – Z problemem tym zetknęło się aż 56 proc. konsumentów w Unii Europejskiej.
W dobie rosnącej świadomości ekologicznej konsumentów, którzy szczególnie zwracają uwagę na ekologiczne działania producentów, hasła takie jak „T-shirt z butelek PET pochodzących z recyklingu” czy „opakowanie wykonane w 30 proc. z tworzyw sztucznych pochodzących z recyklingu” zaczynają być powszechne. Niestety, nie zawsze są zgodne z rzeczywistością. Badania wykazują, że ponad połowa konsumentów spotkała się z wprowadzającymi w błąd deklaracjami, a 42 proc. ekodeklaracji w reklamach stanowi przykład greenwashingu.
– W przypadku opakowań greenwashing może przejawiać się na przykład w twierdzeniu, że opakowania w ciemnych kolorach są w 100% zdatne do recyklingu, podczas gdy często nie są prawidłowo rozpoznawane przez sortery – tłumaczy Biernat-Kopczyńska.
Aktualnie konsumenci nie mają prostego sposobu, aby weryfikować, czy produkty faktycznie są zgodne z deklaracjami producentów. Hasła takie jak „nadaje się do recyklingu” są niejednoznaczne i mogą prowadzić do nieporozumień.
Książka „Przewodnik po greenwashingu. Prawo. Konsument. Dobre praktyki” opublikowana przez Rekopol i Kancelarię Maruszkin pokazuje, że brak szczegółowych informacji na temat działań proekologicznych firmy często wskazuje na praktyki greenwashingu. Deklaracje, które są ogólnikowe lub ambicje zaawansowane, mogą być również nieprawdziwe. Symbolika ekologiczna zastosowana w materiałach promocyjnych często służy jako odwrócenie uwagi od rzeczywistego stanu rzeczy.
– Greenwashing wpływa negatywnie na zarówno konsumentów, jak i firmy, które chcą prowadzić uczciwe praktyki. Może to prowadzić do manipulacji oraz nieuczciwej konkurencji – dodaje ekspertka Rekopol.
Z badania „EKObarometr”, przeprowadzonego przez SW Research, wynika, że co trzeci Polak rozumie problem greenwashingu. Blisko połowa zauważa, że reklamy przepełnione są fałszywymi wątkami ekologicznymi, a 60 proc. ankietowanych dostrzega nadmierną obecność ekologicznych sloganów w promocjach.
– Obecne działania są niewystarczające. Unia Europejska ma podejście do walki z tym problemem, ale brakuje jednolitych standardów zarówno dla biznesu, jak i dla konsumentów – ocenia Biernat-Kopczyńska.
Na mocy dyrektywy ECGD, wprowadzane będą przepisy zakazujące stosowania pseudoekologicznego marketingu. Firmy będą musiały dostarczać solidnych dowodów na swoje proekologiczne deklaracje oraz weryfikować je przez niezależne jednostki przed ich publikacją.
– W Polsce brakuje jeszcze legalnej definicji pojęcia greenwashingu, ale przepisy dotyczące nieuczciwych praktyk rynkowych oraz ochrony konkurencji i konsumentów są wciąż aktywne i mogą skutecznie zabezpieczać interesy świadomych konsumentów – podsumowuje Magda Biernat-Kopczyńska.
na podstawie Newseria.pl, fot. Newseria.pl