Firmy będą mogły przetestować krótszy tydzień pracy z rządowym wsparciem. Nabór wniosków ruszy w sierpniu

admin
7 min czytnia

Krótszy tydzień pracy: nowa inicjatywa rządu dla polskich firm i pracowników

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej uruchamia pilotaż krótszego tygodnia pracy. Zainteresowane wzięciem w nim udziału firmy będą się mogły ubiegać o wsparcie finansowe ze strony rządu. Politycy Nowej Lewicy, którzy są pomysłodawcami testu tego rozwiązania, przekonują, że finalnie zyskają na nim wszyscy, zarówno pracownicy, jak i pracodawcy, a ostrzeżenia o спodziewanych problemach gospodarki są mocno przesadzone.

Polska gospodarka, tak jak gospodarka światowa, jest już gotowa na rozwiązania, które mają na celu skrócenie tygodnia pracy przy zachowaniu pensji. Pamiętamy wszyscy z historii, jak 100 lat temu lewica, socjaldemokracja wprowadzała ośmiogodzinny dzień pracy, wtedy także podnoszono larum, że to uderzenie w gospodarkę, przedsiębiorców, rozwój gospodarczy. Dzisiaj nikt nie neguje ośmiogodzinnego dnia pracy. Co więcej, kilkadziesiąt lat temu w Polsce pracowaliśmy w soboty. Kiedy znosiliśmy ten obowiązek, również podnosiły się głosy, że być może będzie to niekorzystne dla gospodarki. Gospodarka się rozwija, ma się dobrze, a w krajach, gdzie wprowadza się tego typu rozwiązania, naprawdę wszyscy sobie to chwalą – mówi agencji Newseria Krzysztof Śmiszek, europoseł z Nowej Lewicy. – Wiele strachów, które produkuje strona konserwatywno-liberalna, tak naprawdę nigdy się nie ziszcza. Nigdy się nie spełniły te hiobowe zapowiedzi, że gospodarka runie czy będzie miała gorszy rozwój.

Zaproponowany przez resort rodziny i pracy pilotaż to pierwsza tego typu inicjatywa w naszej części Europy. Ministerstwo chce zachęcić firmy do testowania u siebie skróconego czasu pracy, w różnych konfiguracjach, dostosowanych do specyfiki danej branży czy organizacji. Jak podkreślono, nie jest to kwestia, którą można narzucić pracodawcom odgórnie, stąd pomysł pilotażu. Mogą w nim wziąć udział przedsiębiorcy, jednostki samorządowe, fundacje, stowarzyszenia, związki zawodowe. Te organizacje będą się mogły ubiegać o finansowe wsparcie rządu – maksymalna wartość na jeden projekt pilotażowy to 1 mln zł, a koszt projektu w przeliczeniu na jednego pracownika objętego pilotażem nie może przekroczyć 20 tys. zł. Pieniądze te pracodawcy będą mogli przeznaczyć albo na koszty merytoryczne, np. ekspertyzy dotyczące wdrożenia skróconego czasu pracy czy badania oczekiwań pracowników, na szkolenia dla nich lub dofinansowanie ich wynagrodzeń, albo na koszty obsługi, czyli m.in. informowanie, promocję i koordynację, ocenę i rozliczenie projektu. Dofinansowanie pochodzi z rezerwy Funduszu Pracy – kwota przeznaczona na realizację pilotażu w 2025 roku to 10 mln zł, a łączny budżet na kolejne lata to 50 mln zł.

Lewica proponuje dwa alternatywne rozwiązania. To czterodniowy tydzień pracy albo skrócenie dnia pracy do siedmiu bądź sześciu godzin. Pamiętajmy, że są takie kraje jak Francja, gdzie krótszy tydzień pracy, nie 40-godzinny, ale 35-godzinny, obowiązuje, gospodarka francuska sobie to chwali, pracownicy i pracodawcy francuscy sobie to chwalą. Pani Dziemianowicz-Bąk z Lewicy, ministra pracy, rodziny i polityki społecznej, proponuje bardzo powolny, aczkolwiek systematyczny proces dochodzenia do tych rozwiązań. Najpierw stworzono specjalny fundusz, 10 mln zł dla tych firm, które zdecydują się wziąć udział w pilotażu, jeśli rezultat tego działania okaże się pozytywny, będziemy proponować dalsze skracanie tygodnia pracy już na poziomie ustawowym – zapowiada Krzysztof Śmiszek.

Nabór wniosków do pilotażu rozpocznie się 14 sierpnia i potrwa do 15 września br. Lista projektów rekomendowanych do realizacji zostanie ogłoszona miesiąc później. Testowanie rozwiązania ma się rozpocząć od 1 stycznia 2026 roku i trwać rok. Wśród warunków, jakie musi spełnić pracodawca, są m.in. zatrudnianie co najmniej 75 proc. pracowników na podstawie umowy o pracę, powołania, wyboru, mianowania lub spółdzielczej umowy o pracę, utrzymanie zatrudnienia na poziomie nie niższym niż 90 proc. stanu początkowego określonego we wniosku oraz utrzymanie wynagrodzeń pracowników biorących udział w projekcie pilotażowym na poziomie nie niższym niż obowiązujący w dniu rozpoczęcia realizacji projektu pilotażowego.

Jak podkreśla MRPiPS, ośmiogodzinny czas pracy wprowadzono w Polsce 107 lat temu, a wolne soboty – ponad 50 lat temu. W tym czasie wiele się zmieniło, przede wszystkim nowe technologie znacząco podniosły efektywność pracy.

– Wydaje się, że dzisiaj, przy tak zaawansowanych technologiach i oprzyrządowaniu pracy, w wielu miejscach pracy osiem godzin jest po prostu wymiarem zbyt długim, mamy inne możliwości wypełniania swojego czasu pracy, aby był on efektywny, a nie tylko formalnie wymagał od nas wysiedzenia w pracy ośmiu godzin. Więc my, lewica, socjaldemokracja jesteśmy wielkimi fanami tego, aby przekonywać naszych partnerów, inne partie polityczne do tego, żeby być odważniejszym, żeby zaproponować skok cywilizacyjny. Naszym zdaniem skrócenie tygodnia pracy jest właśnie kolejnym skokiem cywilizacyjnym w tych relacjach gospodarczych – mówi europoseł.

Jak podkreśla, to o tyle konieczne, że technologia będzie znaczenie bardziej i szybciej zmieniała rynek pracy i dotychczasowe zawody, a także funkcjonowanie firm.

– Tu nie ma się czego obawiać. 100–150 lat temu także niszczono fabryki, maszyny, żeby zatrzymać rozwój technologiczny, żeby zachować miejsca pracy. Rozwój technologiczny jest nieunikniony i albo się do niego dostosujemy i umiejętnie go wykorzystamy, albo będziemy zapóźnieni. Zupełnie nie obawiam się jakiegoś krachu na rynku pracy, bo tak jak pokazuje historia, niektóre zawody znikają, ale pojawiają się nowe, które będą związane z tym rozwojem technologicznym – podkreśla Krzysztof Śmiszek. – Są oczywiście takie miejsca pracy, gdzie nie ma mowy o skróceniu czasu pracy, gdzie praca musi się odbywać w systemie ciągłym. Natomiast już przykład innych gospodarek na świecie pokazał, że gospodarki na tym nie tracą, a tak naprawdę w ciągu tych sześciu godzin w miejscu pracy jesteśmy bardziej efektywni niż w ciągu ośmiu godzin, bo mamy lepiej zorganizowany dzień pracy, mamy inną motywację.

Z inicjatywą skrócenia tygodnia pracy do czterech dni (lub dnia pracy do sześciu–siedmiu godzin) wyszła już w Polsce część

Udostępnij
Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *