Coraz mniej kredytów bankowych płynie do polskiej gospodarki. Przed sektorem duże wyzwania związane z finansowaniem strategicznych projektów

admin
7 min czytnia

Polski sektor bankowy: rosnące zyski, ale kredyty dla firm w odwrocie

Polskie przedsiębiorstwa w coraz mniejszym stopniu finansują się kredytem bankowym, zwłaszcza w porównaniu z rosnącym PKB. Powoduje to wysoką nadpłynność sektora bankowego. Deregulacja mogłaby pomóc w skróceniu drogi firm do finansowania bankowego, zwłaszcza że Polskę czekają ogromne wydatki na transformację energetyczną i obronność. Sektor ma bardzo dobre wyniki finansowe, co powoduje, że politycy patrzą w stronę jego zysków. Ryzyko prawne, jakim wciąż są kredyty frankowe, pociąga za sobą brak zainteresowania ze strony zagranicznych inwestorów.

– Struktura polskiego sektora bankowego, która została wypracowana przez dotychczasowe lata, jest zdeterminowana przez różne czynniki gospodarcze. To, co widzimy w ostatnich latach, to zmniejszanie się sektora, sumy bilansowej w stosunku do PKB, czyli mamy coraz mniej kredytów, które idą z banków do polskiej gospodarki – mówi agencji informacyjnej Newseria Jurand Drop, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, który uczestniczył podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego m.in. w panelu poświęconym sektorowi bankowemu. – Pod tym względem życzymy sobie, żeby polski sektor bankowy repolonizował się, to znaczy zwiększał akcję kredytową dla polskich przedsiębiorstw. W dłuższym okresie będzie to tworzyć moce wytwórcze, będzie to z korzyścią dla polskich przedsiębiorstw.

Wynik finansowy netto sektora bankowego w 2024 roku wyniósł 42 mld zł, wobec 27,6 mld zł w poprzednim roku. Suma bilansowa banków na koniec ubiegłego roku była wyższa niż rok wcześniej o 10,8 proc. i wyniosła ponad 3,3 bln zł. Wartość kredytów sektora niefinansowego zwiększyła się o 4,1 proc., do kwoty blisko 1,2 bln zł, a wartość depozytów sektora niefinansowego wzrosła o 7,8 proc., do prawie 1,95 bln zł, jak podał Główny Urząd Statystyczny. Oznacza to, że depozyty wzrosły niemal dwukrotnie mocniej niż kredyty. W sektorze niefinansowym przeważały kredyty udzielone gospodarstwom domowym (756,8 mld zł, 63,4 proc. wartości).

– Kapitał to jest krew, a banki są krwiobiegiem gospodarki, dostarczają kapitał przedsiębiorstwom, zarówno obrotowy, jak i przede wszystkim inwestycyjny – mówi Jurand Drop. – I o to nam chodzi, o zwiększenie stopy inwestycji w Polsce. Rolą banków jest oczywiście, żeby ten kapitał dostarczać, oczywiście też powinny patrzeć na popyt, w szczególności na małe i średnie przedsiębiorstwa, ponieważ tutaj widzimy największą rolę i największe zalety w tworzeniu potencjału gospodarczego.

Kredyty dla przedsiębiorstw należały w 2024 roku w większości do MŚP (62,5 proc. wartości kredytów dla przedsiębiorstw). Pod względem produktowym największy udział w kredytach firm należał do kredytów operacyjnych (170,2 mld zł, wzrost o 4,3 proc.) i kredytów inwestycyjnych (164,2 mld zł, wzrost o 4,8 proc.).

– Paneliści w trakcie sesji „Sektor bankowy” w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego podkreślali, że sytuacja sektora bankowego jest dobra. To, co dzisiaj w trakcie dyskusji wypłynęło, to przede wszystkim kwestia rekordowych zysków, która nie umknęła uwadze polityków, kwestia nadpłynności sektora i gotowości do finansowania inwestycji, których niestety nie ma – mówi Jerzy Bombczyński, adwokat w obszarze Bankowość i Finanse w Baker McKenzie.

Przypomina, że polskie banki w najbliższym czasie będą musiały sfinansować ogromnej skali inwestycje na transformację energetyczną oraz w obronność. W nadchodzącej dekadzie Polska planuje rekordowy poziom wydatków na obronność. Według szacunków Deloitte’a całkowite nakłady na ten cel w latach 2025–2035 wyniosą 1,9 bln zł. To znaczący wzrost w porównaniu do 825 mld zł wydanych między 2014 a 2024 rokiem. Z kolei szacuje się, że pełna transformacja energetyczna do 2040 roku pochłonie od 1,5 do 1,6 bln zł, a tylko w najbliższych sześciu latach będzie wymagać około 600 mld zł.

Dodatkowo akcję kredytową jeszcze w tym roku powinny wspomóc obniżki stóp procentowych, które w przekonaniu rynku rozpoczną się jeszcze przed wakacjami, może nawet w maju. Obniżą one koszt kredytu, który stanie się bardziej dostępny dla firm. Jego zaciąganie ułatwiłyby także deregulacje w sektorze, nad którymi pracuje zespół Rafała Brzoski.

– Każdy sektor potrzebuje deregulacji, na przykład pracujemy w Ministerstwie Finansów nad prawem związanym z sektorem banków spółdzielczych. Starą ustawę trzeba uprościć, żeby po dwudziestu paru latach dostosować ją do nowych warunków – mówi Jurand Drop. – My w rządzie bardzo mocno pracujemy nad propozycjami deregulacyjnymi, które płyną z zespołu SprawdzaMY. One są dosyć punktowe, na przykład informacje, co się dzieje, jeśli ktoś umrze i jak szybko banki otrzymują informację w sprawie zamknięcia rachunku bankowego. Takich propozycji jest bardzo dużo, one napływają, my je oceniamy i będziemy wychodzić z inicjatywami legislacyjnymi w ślad za procesem deregulacji.

Same banki jako najpilniejsze postulaty deregulacyjne wskazały między innymi konieczność uproszczenia procesu kredytowania przedsiębiorców – przyznanie dostępu do rejestrów kredytowych podmiotom z sektora finansowego (leasing, factoring, fundusze wierzytelności). Podnosiły też zasadność wprowadzenia regwarancji dla gwarancji bankowych w inwestycjach infrastrukturalnych, co zmniejszyłoby ryzyko dla sektora budowlanego i poprawiło finansowanie projektów infrastrukturalnych czy ograniczenie dublującej się sprawozdawczości bankowej do różnych instytucji.

Sama regulacja i deregulation to jest zawsze tylko instrument do osiągnięcia jakiegoś celu. I to, co na pewno jest problemem w kontekście związanym z otoczeniem regulacyjnym, to skala ryzyka prawnego, jaka dotknęła sektor finansowy w Polsce. Mam na myśli sytuację związaną z kredytami frankowymi, która w bezprecedensowy sposób, jeżeli chodzi o rynki Unii Europejskiej, zadecydowała o tym, jak przez wiele lat wyglądała dynamika radzenia sobie z tym ryzykiem prawnym – wskazuje Jerzy Bombczyński. – Polska ciągle ma przed sobą radzenie sobie z następstwami tej ogromnej skali ryzyka prawnego. W trakcie dyskusji kilka razy podkreślono, że polski rynek bankowy nie wydaje się chyba zbyt atrakcyjny dla inwestorów zagranicznych. Od wielu lat nie było transakcji na aktywach bankowych, która przyciągnęłaby znaczącego zagranicznego inwestora.

na podstawie Newseria.pl

Udostępnij
Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *