Maj – czas, kiedy sklepy zoologiczne miały swoich stałych klientów, a w domach zjawiały się nowiutkie świnki morskie i króliczki. Jednak z upływem lat ta tradycja znika w cień. Dariusz Boguszyński, właściciel jednego z lokalnych sklepów zoologicznych przy alei Niepodległości, zwraca uwagę na zmiany w postrzeganiu zwierząt domowych przez współczesne rodziny. **”Kiedyś dzieci marzyły o pupilu, dziś rodzice częściej wybierają laptopa na prezent”** – mówi Boguszyński.
Sklep, znany z bogatej oferty, znajduje się w piwnicy budynku, gdzie przez prawie 70 lat można było spotkać różnorodne zwierzęta. Właściciel opowiada, jak lata temu maj był pełen radości, a dzieci z niecierpliwością oczekiwały wizyty w sklepie zoologicznym. Sztuczny bernardyn ustawiony przed wejściem do sklepu przypomina o minionych czasach. Ten niezwykły strażnik jest symbolem tradycji, która powoli gaśnie.
Obecnie zamiast zakupów dla pupili głównym zainteresowaniem rodziców stają się nowinki technologiczne. „Zamiast królików i innych zwierząt domowych, w koszykach zamieniają się laptopy i tablety” – zauważa Boguszyński. Nie ma wątpliwości, że czasy się zmieniają, a rodziny preferują różne formy rozrywki. Właściciele sklepów zoologicznych stają przed nie lada wyzwaniem, aby przyciągnąć klientów w erze cyfrowej.
Mimo wszystko Boguszyński nie traci nadziei. „Chociaż rynek się zmienia, wierzę, że miłość do zwierząt zawsze powróci” – mówi z uśmiechem. Zaglądając do sklepu, można nie tylko nabyć pupila, ale również pokazać dzieciom, jak dbać o ich potrzeby i odpowiedzialność, jaką niesie za sobą posiadanie zwierzęcia.
Warto spojrzeć za siebie, aby zrozumieć, jak ważne są zwierzęta w naszym życiu. Może kolejny maj przyniesie zmiany i sprawi, że bardziej docenimy to, co nas otacza.
_źródło: UM Zielona Góra_