Andrzej Poczobut laureatem Nagrody Sacharowa! Walka o wolność trwa
Andrzej Poczobut został tegorocznym laureatem Nagrody Sacharowa za wolność myśli, która przyznawana jest przez Parlament Europejski. Dziennikarz i działacz mniejszości polskiej w Białorusi został skazany na kolonię karną za krytykę reżimu Łukaszenki. Europarlamentarzyści z Polski, którzy niemalże jednogłośnie poparli kandydaturę Andrzeja Poczobuta do nagrody, liczą, że ocieplenie stosunków między Białorusią a Stanami Zjednoczonymi przyczyni się do jego uwolnienia. Nagrodę Sacharowa otrzymała w tym roku również gruzińska dziennikarka Mzia Amaglobeli, więziona przez władze Gruzji.
– W tym roku uznaliśmy, że przyszedł czas, aby zawalczyć o Andrzeja Poczobuta – dziennikarza, działacza mniejszości polskiej na Białorusi, Polaka z pochodzenia. W Parlamencie Europejskim podkreślaliśmy jego zaangażowanie w walkę o wolne słowo, wolne media i demokrację na Białorusi – mówi agencji Newseria Małgorzata Gosiewska, europosłanka z Prawa i Sprawiedliwości, EKR. – On walczył o to, aby Białoruś stała się normalnym, demokratycznym krajem i mogła docelowo przystąpić do Unii Europejskiej. Walczył też o innych uwięzionych i to go bardzo mocno wyróżnia, bo nie walczy o siebie, ale o Białoruś, demokrację i wolność w swoim kraju.
Andrzej Poczobut przetrzymywany jest od 2021 roku. Spędził w areszcie 500 dni, a w 2023 roku sąd w Grodnie skazał go na osiem lat kolonii karnej. 15 marca 2023 roku Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której zażądał natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia polsko-białoruskiego dziennikarza, stwierdzając, że zarzuty przeciwko niemu są motywowane politycznie i mają na celu tłumienie wolności słowa i zrzeszania się.
– Fakt, że Andrzej Poczobut otrzymał Nagrodę Sacharowa, umiędzynarodowi jeszcze bardziej temat sytuacji na Białorusi. To nie działa na korzyść Łukaszenki, bo my mówiąc o niej, mówimy prawdę: mówimy o więzieniach, mówimy o torturach, mówimy o łamanych prawach człowieka. Mówimy też o tym, kto jest winien – podkreśla Małgorzata Gosiewska. – Zbrodnie popełniane na Białorusi kiedyś zostaną ukarane. Gromadzimy dowody tych zbrodni i będziemy je przekazywać do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze. Doczekają się właściwego rozpatrzenia i ukarania.
Według raportu Belarusian Association of Journalists pod koniec 2024 roku w białoruskich więzieniach przebywało 45 dziennikarzy. To o 13 więcej niż w 2023 roku. Represje wobec mediów, opozycji, ale też społeczeństwa nasiliły się po wielkich pokojowych demonstracjach, jakie wybuchły w Mińsku w 2020 roku, po sfałszowanych wyborach, po których Alaksandr Łukaszenko po raz szósty objął urząd prezydenta. Władze białoruskie uwięziły wszystkich ważnych działaczy prodemokratycznych, w tym Siarhieja Cichanouskiego czy Alesia Bialackiego.
– W 2020 roku Nagrodę Sacharowa otrzymała białoruska opozycja demokratyczna, co miało istotny wpływ na nastroje Białorusinów. Teraz, po pięciu latach, zaszczyt ten przypada Andrzejowi Poczobutowi – naszemu wspólnemu bohaterowi. To przekaz dla więźniów politycznych, który mówi: „pamiętamy o was” – mówi Swiatłana Cichanouska, liderka białoruskiej opozycji, żona Siarhieja, który został ułaskawiony i zwolniony z więzienia w czerwcu, wraz z innymi więźniami politycznymi.
Jak wynika z danych Centrum Obrony Praw Człowieka Wiosna, białoruskiej organizacji zajmującej się obroną praw człowieka, pod koniec września br. łączna liczba więźniów politycznych wyniosła 1197. Parlament Europejski podkreśla, że ostatnio wzrosła liczba aresztowań uczestników protestów z 2020 roku, ponieważ władze starają się wnieść oskarżenie przed upływem pięcioletniego okresu przedawnienia.
– Docelowo chcielibyśmy, żeby Andrzeja Poczobuta uwolniono z łagru, bo przebywa w nim od prawie pięciu lat. To jest nasz priorytet i wiem, że w tej sprawie Ministerstwo Spraw Zagranicznych prowadzi rozmowy i wywiera presję dyplomatyczną na Białoruś – mówi Łukasz Kohut, poseł do Parlamentu Europejskiego z Koalicji Obywatelskiej, Europejska Partia Ludowa. – Najważniejsze jest zdrowie Andrzeja Poczobuta. Myślę, że powinien wyjść i być latarnią dla wielu ludzi mieszkających na Białorusi, mówiących o demokracji. Bohaterem już jest, a nie chcielibyśmy, żeby coś złego mu się stało.
Niedawno kilkudziesięciu więźniów zwolniono po rozmowach między Stanami Zjednoczonymi a Białorusią. 11 września br. polskie MSZ poinformowało, że wśród 52 uwolnionych tego dnia więźniów z Białorusi znalazło się trzech polskich i ośmioro białoruskich obywateli – współpracowników Telewizji Biełsat i innych polskich mediów. MSZ podziękowało amerykańskim sojusznikom, w tym prezydentowi Donaldowi Trumpowi, za wielomiesięczne wysiłki i skuteczne negocjacje.
– Widzimy swego rodzaju odwilż dyplomatyczną na linii Białoruś, Stany Zjednoczone i Unia Europejska. Życzylibyśmy sobie, żeby Andrzej Poczobut był na liście kolejnych więźniów politycznych uwolnionych przez Alaksandra Łukaszenkę – podkreśla Łukasz Kohut. – Andrzej Poczobut praktycznie dla wszystkich opozycjonistów na Białorusi jest symbolem i gwiazdą, która rozbłysła na politycznej scenie białoruskiej. Mamy kontakt z panią Cichanouską, która przyjeżdża do Parlamentu Europejskiego. I to też jest trudna sytuacja, dlatego że reżim Łukaszenki też obserwuje, co tutaj się dzieje, jak oni z nami rozmawiają. Na pewno to jest skomplikowana gra dyplomatyczna na wielu płaszczyznach.
– Chcę podkreślić, bo to się rzadko zdarza, że w sprawie Andrzeja Poczobuta udało się połączyć wszystkich polskich posłów do Parlamentu Europejskiego. Wszyscy pomagali mi w akcji promocyjnej. Cieszę się, ponieważ to też mój niewielki sukces, że ponad
