W miastach UE rosną inwestycje w ekologię i infrastrukturę społeczną
W ciągu najbliższych trzech lat 56 proc. gmin miejskich w UE planuje zwiększyć nakłady na redukcję emisji gazów cieplarnianych, a 53 proc. – na infrastrukturę społeczną – wynika z badania EBI. Dotacje krajowe i unijne pozostają głównym źródłem finansowania inwestycji, choć samorządy szukają także innych form finansowania. O potrzebach w tym obszarze eksperci i samorządowcy rozmawiali w trakcie panelu „Fundusze unijne w rozwoju miast i regionów”, który odbył się w ramach EKG w Katowicach.
Przykłady przytaczane przez obecnych na panelu samorządowców wskazują, że fundusze unijne przez ostatnich 20 lat istotnie przyczyniły się do zmiany krajobrazu Polski regionalnej – zarówno większych miast, jak i małych miejscowości i wsi. Prezydentka Sopotu Magdalena Czarzyńska-Jachim wskazała, że miasto na przestrzeni ostatnich dwóch dekad pozyskało z UE ok. 500 mln zł, co odpowiada mniej więcej równowartości jednego rocznego budżetu. Środki te zostały przeznaczone na rewitalizację Sopotu i jego kluczowych punktów, np. Opery Leśnej czy molo.
– Myślę, że bardzo dobrze wykorzystaliśmy te środki także dzięki temu, że one były bardzo mocno zdecentralizowane. To myśmy jako samorządy decydowali, na co je chcemy przeznaczyć i byliśmy gotowi z projektami. To też jest bardzo istotne – podkreśliła w trakcie panelu Magdalena Czarzyńska-Jachim, dodając także, że taka zasada powinna pozostać także w nowej perspektywie finansowej na lata 2028–2034.
Grzegorz Boski, wicemarszałek województwa śląskiego, również wskazał na korzyści dla regionu płynące z wydatkowania funduszy europejskich. Teraz przed województwem ogromna szansa związana z dodatkowym finansowaniem w ramach Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, który jest przeznaczony dla regionów pogórniczych.
– Śląsk jest największym beneficjentem Funduszu Sprawiedliwej Transformacji – przypomniał Grzegorz Boski.
Badanie Europejskiego Banku Inwestycyjnego, którego wyniki przytoczył w trakcie panelu Grzegorz Rabsztyn, dyrektor biura Grupy EBI w Polsce, wskazuje, że instrumenty dotacyjne – zarówno krajowe, jak i unijne – są głównym źródłem finansowania dla większości europejskich miast. Coraz częściej jednak poszukują one źródeł finansowania rozwoju, które uzupełnią dotacje – przyznało to 61 proc. spośród badanych przedstawicieli ponad tysiąca gmin miejskich w różnych krajach UE. Mogą one obejmować na przykład zamianę dotacji na gwarancje, które następnie mogłyby zostać wykorzystane do pozyskania środków z instytucji takich jak banki. Badanie wskazuje także, że w ciągu najbliższych trzech lat 56 proc. miast zamierza zwiększyć inwestycje w redukcję emisji gazów cieplarnianych, a 53 proc. planuje zwiększyć budżety na infrastrukturę społeczną.
– W Europie Środkowo-Wschodniej widać, że odsetek inwestycji na tę infrastrukturę społeczną, socjalną, szeroko rozumianą twardą infrastrukturę, jest wyższy niż średnia unijna i wynosi 62 proc. To zainteresowanie inwestycjami infrastrukturalnymi być może pokazuje, że jest cały czas dużo wyzwań w tym aspekcie i dużo inwestycji do realizacji – powiedział Grzegorz Rabsztyn. – Ankieta, która obejmuje ponad tysiąc miast, w tym kilkadziesiąt z Polski, różnej wielkości, mówi też o barierach, a jedną z nich jest niestety dostęp do finansowania, do środków, czy to zwrotnych, czy to dotacyjnych. Jako bariery są wskazywane również niepewność regulacyjna albo długie procesy realizacji inwestycji.
Jak podkreślają przedstawiciele EBI, w obliczu narastających wyzwań trzeba zadbać o to, aby każde zainwestowane euro przynosiło maksymalne efekty. Oznacza to sięganie po innowacyjne instrumenty finansowe, które umożliwią gminom miejskim przyspieszenie działań w dziedzinie klimatu i realizację innych kluczowych priorytetów. Tego typu wsparcie jest kluczowe, ponieważ samorządy lokalne realizują około 54 proc. inwestycji publicznych w UE i ok. 60 proc. inwestycji w dziedzinie klimatu.
Jak podkreślił Tomasz Wojtkiewicz, prezes zarządu Nextbike Polska, operatora systemów bezobsługowych wypożyczalni rowerów publicznych, samorządy stoją dzisiaj przed doskonałą szansą pozyskania środków na inwestycje w transport niskoemisyjny ze Społecznego Funduszu Klimatycznego, który w tej chwili wchodzi w fazę konsultacji. SFK to element programu Fit for 55, z którego Polska otrzyma ok. 17 proc. budżetu, czyli 11,5 mld euro.
– Są to środki, które mogą być przeznaczane na zwiększenie dostępności finansowania pojazdów niskoemisyjnych, na niskoemisyjny transport, rozwój infrastruktury rowerowej. Ale branża mobilności rowerowej nie została tam na razie w ogóle ujęta. Tutaj jest szansa dla samorządów, aby wnioskować o to, żeby jakaś część tego przeszła na ten cel. Na sam transport z tych 12 mld euro przekazano tylko 1,5 mld, a przypomnę, że transport generuje 25 proc. emisji CO2, więc skoro ten fundusz ma przeciwdziałać emisjom, to wypadałoby, żeby jednak ta proporcja była trochę inna – postuluje Tomasz Wojtkiewicz.
Warunkiem dostępu do środków z SFK jest opracowanie planu społeczno-klimatycznego i przedłożenie go KE najpóźniej do czerwca br. W trakcie konsultacji społecznych również Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności wskazało, że budżet na transport jest niewystarczający i musi zostać zwiększony oraz że powinien m.in. uwzględniać także rozwój mikromobilności oraz infrastruktury rowerowej i pieszej jako uzupełnienie systemu transportu publicznego.
Problem w tym, że chociaż ruch rowerowy w miastach skokowo wzrósł w ostatnich kilku latach, to wciąż rower nie jest traktowany jako środek transportu. Przykładem jest chociażby ustawa o transporcie zbiorowym, która nie ujęła rowerów publicznych, mimo że stały się one uzupełnieniem transportu publicznego, ułatwiającym poruszanie się w 130 miastach w kraju na pierwszej i ostatniej mili. Zdaniem prezesa Nextbike stoi to w sprzeczności z europejską deklaracją rowerową z 2024 roku, która uznaje jazdę na rowerze jako jedną z najbardziej zrównoważonych, dostępnych, niskokosztowych i zdrowych form transportu i rekreacji oraz zwraca uwagę na jej znaczenie dla miast.
– Z raportu NIK z 2023 roku, przeprowadzonego na przykładzie 10 polskich miast, wynika, że w latach 2019–2022 na